KRZYSZTOF
OSTRZESZEWICZ
"Samotne, nieruchome i skupione na sobie trwanie - to wspólna cecha wszystkich rzeźb Krzysztofa Ostrzeszewicza. I ich niewątpliwa wartość: zarówno jako symboli przez nie wyrażonych idei, jak i jako dzieł sztuki."
Stanisława Zacharko-Łagowska,
dyrektor Biura Wystaw Artystycznych w Kielcach
2017 r.
dyrektor Biura Wystaw Artystycznych w Kielcach
2017 r.
Mimo nowoczesnej formy rzeźb Krzysztofa Ostrzeszowicza , widocznym jest, że ich autor nie wypiera się historycznego dziedzictwa sztuki, zwłaszcza jej – zawsze oczyszczających – powrotów do kanonu klasycznego piękna. Już sam wybór wypowiadania się, poprzez pojedynczą figurę aktu czy postaci ludzkiej, wywołuje skojarzenia z antykiem. Utwierdza w nich częste układanie ciał w kontrapoście, ich mocna budowa i harmonijne proporcje, niezatarte – a wręcz podkreślone - ekspresyjną deformacją i syntetycznymi uproszczeniami.
Tradycyjnym podejściem do rzeźby jest także wybór bryły jako podstawowego środka wyrazu. W interpretacji młodego artysty, to bryła wbita w przestrzeń fizycznym ciężarem materii i skondensowanej, niejako do wewnątrz skierowanej energii. Zamierzoną surowość figur podkreśla ich zwartość, oszczędność gestu, zatarcie czy schematyczne potraktowanie rysów twarzy. Natomiast częste kanciaste cięcia bryły; zarówno te, powstałe wskutek spontanicznego kształtowania tworzywa, jak i te, które są efektem starannego i przemyślanego budowania kompozycji, dynamizują je i akcentują ich ekspresyjny charakter. Część z nich dopełnia chropawość i betonowa szarość materii, zaś inne zdobi jednolity, mocny kolor, jak czerwone „Dziewczynka” i „Macierzyństwo”, czy żółta „Judyta”. Każda rzeźba wyposażona jest w jednowyrazowy tytuł. Często są to imiona mitologicznych i biblijnych postaci: „Wenus”, „Estera”, „Judyta”, „Hiob”, „Don Kichot”, ale także i inne – „Niosąca”, „Kąpiąca się”, „Brzemienna”, „Piorąca”, „Muza”, „Dziewczynka” . Są one treściowym dopełnieniem formy prac i drogowskazami do ich właściwej interpretacji.
Samotne, nieruchome i skupione na sobie trwanie - to wspólna cecha wszystkich rzeźb Krzysztofa Ostrzeszewicza. I ich niewątpliwa wartość: zarówno jako symboli przez nie wyrażonych idei, jak i jako dzieł sztuki.
Tekst z katalogu wystawy "Geometria czasu" 2017 r.
Tradycyjnym podejściem do rzeźby jest także wybór bryły jako podstawowego środka wyrazu. W interpretacji młodego artysty, to bryła wbita w przestrzeń fizycznym ciężarem materii i skondensowanej, niejako do wewnątrz skierowanej energii. Zamierzoną surowość figur podkreśla ich zwartość, oszczędność gestu, zatarcie czy schematyczne potraktowanie rysów twarzy. Natomiast częste kanciaste cięcia bryły; zarówno te, powstałe wskutek spontanicznego kształtowania tworzywa, jak i te, które są efektem starannego i przemyślanego budowania kompozycji, dynamizują je i akcentują ich ekspresyjny charakter. Część z nich dopełnia chropawość i betonowa szarość materii, zaś inne zdobi jednolity, mocny kolor, jak czerwone „Dziewczynka” i „Macierzyństwo”, czy żółta „Judyta”. Każda rzeźba wyposażona jest w jednowyrazowy tytuł. Często są to imiona mitologicznych i biblijnych postaci: „Wenus”, „Estera”, „Judyta”, „Hiob”, „Don Kichot”, ale także i inne – „Niosąca”, „Kąpiąca się”, „Brzemienna”, „Piorąca”, „Muza”, „Dziewczynka” . Są one treściowym dopełnieniem formy prac i drogowskazami do ich właściwej interpretacji.
Samotne, nieruchome i skupione na sobie trwanie - to wspólna cecha wszystkich rzeźb Krzysztofa Ostrzeszewicza. I ich niewątpliwa wartość: zarówno jako symboli przez nie wyrażonych idei, jak i jako dzieł sztuki.
Tekst z katalogu wystawy "Geometria czasu" 2017 r.
Prof. Adam Myjak,
rektor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie
2010 r.
rektor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie
2010 r.
Rzeźba, którą przygotował Krzysztof Ostrzeszewicz na dyplom, była dla wielu niespodzianką. Dzisiaj, gdy epatuje się przede wszystkim nowymi mediami, gdzie zunifikowana staje się wypowiedź każdego młodego twórcy, postawa Krzysztofa Ostrzeszewicza jest swoistą odwagą. Jego Pieta nawiązuje do tradycji, tej dawnej, ale przenika ją również współczesność w pojmowaniu formy.
Już podczas studiów na Wydziale Rzeźby zauroczony był kubizmem, którego doświadczenia próbował przenosić na swoje zadania w pracowni. Dyplomowa Pieta to wypadkowa wieloletnich, bardzo świadomie prowadzonych zmagań z materią rzeźbiarską. Poświęcał jej wiele czasu, a pracując nad nią czynił to z wielką pasją, rzadko dzisiaj spotykaną. Rzeźba ta wymagała od niego nie tylko znakomitego warsztatu, ale również pogłębionej refleksji na przywołany temat, które zawarł w pracy dyplomowej.
Powyższy opis pochodzi z katalogu „Coming Out 2010” - wystawy Najlepszych Dyplomów ASP 2010, która odbyła się na Lotnisku im. F.Chopina w Warszawie.
Już podczas studiów na Wydziale Rzeźby zauroczony był kubizmem, którego doświadczenia próbował przenosić na swoje zadania w pracowni. Dyplomowa Pieta to wypadkowa wieloletnich, bardzo świadomie prowadzonych zmagań z materią rzeźbiarską. Poświęcał jej wiele czasu, a pracując nad nią czynił to z wielką pasją, rzadko dzisiaj spotykaną. Rzeźba ta wymagała od niego nie tylko znakomitego warsztatu, ale również pogłębionej refleksji na przywołany temat, które zawarł w pracy dyplomowej.
Powyższy opis pochodzi z katalogu „Coming Out 2010” - wystawy Najlepszych Dyplomów ASP 2010, która odbyła się na Lotnisku im. F.Chopina w Warszawie.
Olga Sawicka
2013 r.
2013 r.
(…) Zwróciłam się do pana Krzysztofa Ostrzeszewicza z prośbą o zaprojektowanie i wykonanie pomnika wieńczącego mogiłę. Jego propozycja zachwyciła mnie. Była prosta i wyrazista. Oddająca ducha artyzmu i człowieczeństwa Zbigniewa Zapasiewicza. Projekt został uznany nie tylko przeze mnie. Rektor Akademii Teatralne, w której mój Mąż uczył prawie pięćdziesiąt lat, Andrzej Strzelecki, również uznał jej wymiar artystyczny. Kunszt, wyobraźnia i empatia artystyczna Pana Krzysztofa Ostrzeszewicza wzbudziła mój podziw i zaufanie.
Powązki (…) zyskały jeszcze jedną wartościową odsłonę. Siła wyrazu rzeźby,, pieczołowitość jej wykonania, dbałość o szczegół, jasność jej przesłania pozwala wierzyć, że talent Pana Krzysztofa Ostrzeszewicza będzie miał szansę rozwijać się w sposób harmonijny. Okazja przy której dane mi było poznać wrażliwość i kunszt młodego artysty nie były dla mnie łatwe ani sprzyjające. Tym większą satysfakcję daje fakt, iż na straży spokoju pamięci mojego Męża pozostało dzieło utalentowanego młodego artysty.
Powyższa opinia dotyczy wykonania nagrobka Zbigniewa Zapasiewicza na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, w latach 2010-2011.
Powązki (…) zyskały jeszcze jedną wartościową odsłonę. Siła wyrazu rzeźby,, pieczołowitość jej wykonania, dbałość o szczegół, jasność jej przesłania pozwala wierzyć, że talent Pana Krzysztofa Ostrzeszewicza będzie miał szansę rozwijać się w sposób harmonijny. Okazja przy której dane mi było poznać wrażliwość i kunszt młodego artysty nie były dla mnie łatwe ani sprzyjające. Tym większą satysfakcję daje fakt, iż na straży spokoju pamięci mojego Męża pozostało dzieło utalentowanego młodego artysty.
Powyższa opinia dotyczy wykonania nagrobka Zbigniewa Zapasiewicza na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, w latach 2010-2011.
Prof. Adam Myjak,
rektor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie
2011 r.
rektor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie
2011 r.
Krzysztof Ostrzeszewicz – dyplomant Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie dał się poznać jako artysta ambitny, wrażliwy, wytrwały oraz pełen twórczego zaangażowania.
Prowadząc pracownię rzeźby, w której Pan Krzysztof Ostrzeszewicz uzyskał dyplom, z uznaniem przyglądałem się rozwojowi jego zainteresowań historycznym nurtem w sztuce polskiej – formizmem. Kibicowałem odwadze w podejmowaniu „niemodnych” dziś sposobów wyrazu, doceniałem fakt stosowania w pracach odniesień do tradycyjnych form i technik i z nieskrywaną satysfakcją obserwowałem zapał oraz niestrudzenie w pracy twórczej.
Jego praca dyplomowa pt. „Pieta”, powstała w wyniku wieloletnich, świadomie prowadzonych zmagań z materią rzeźbiarską, została wyróżniona wyborem do udziału w wystawie Coming out – Najlepsze Dyplomy ASP 2010. Dlatego też z radością przyjmuję fakt kontynuowania pomysłu w postaci cyklu podobnych rzeźb, przedstawiających postaci Starego Testamentu.
Na uwagę zasługuje również – ujmujący swoją prostotą, a zarazem doprecyzowany w najmniejszym szczególe – zaprojektowany i wykonany przez Pana Krzysztofa pomnik nagrobny Zbigniewa Zapasiewicza, usytuowany na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach, doceniony także przez żonę artysty jako wiernie oddający ducha artyzmu tego wybitnego aktora i wielkiego człowieka.
Głęboko wierzę, że inwestycja w rozwój pasji Pana Krzysztofa Ostrzeszewicza na przykładzie prezentowanego projektu, zaowocuje ogromnym wkładem w polską kulturę. (…)
Powyższy fragment pochodzi z opinii prof. A.Myjaka załączonej do wniosku stypendialnego skierowanego do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (w ramach Funduszu Promocji Twórczości).
Prowadząc pracownię rzeźby, w której Pan Krzysztof Ostrzeszewicz uzyskał dyplom, z uznaniem przyglądałem się rozwojowi jego zainteresowań historycznym nurtem w sztuce polskiej – formizmem. Kibicowałem odwadze w podejmowaniu „niemodnych” dziś sposobów wyrazu, doceniałem fakt stosowania w pracach odniesień do tradycyjnych form i technik i z nieskrywaną satysfakcją obserwowałem zapał oraz niestrudzenie w pracy twórczej.
Jego praca dyplomowa pt. „Pieta”, powstała w wyniku wieloletnich, świadomie prowadzonych zmagań z materią rzeźbiarską, została wyróżniona wyborem do udziału w wystawie Coming out – Najlepsze Dyplomy ASP 2010. Dlatego też z radością przyjmuję fakt kontynuowania pomysłu w postaci cyklu podobnych rzeźb, przedstawiających postaci Starego Testamentu.
Na uwagę zasługuje również – ujmujący swoją prostotą, a zarazem doprecyzowany w najmniejszym szczególe – zaprojektowany i wykonany przez Pana Krzysztofa pomnik nagrobny Zbigniewa Zapasiewicza, usytuowany na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach, doceniony także przez żonę artysty jako wiernie oddający ducha artyzmu tego wybitnego aktora i wielkiego człowieka.
Głęboko wierzę, że inwestycja w rozwój pasji Pana Krzysztofa Ostrzeszewicza na przykładzie prezentowanego projektu, zaowocuje ogromnym wkładem w polską kulturę. (…)
Powyższy fragment pochodzi z opinii prof. A.Myjaka załączonej do wniosku stypendialnego skierowanego do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (w ramach Funduszu Promocji Twórczości).